W erze, gdy niemal każdą transakcję możemy zrealizować telefonem, zegarkiem czy kartą, pieniądz fizyczny wydaje się coraz bardziej anachroniczny. Zmiany, które obserwujemy, są bezprecedensowe – nie tylko w zakresie technologii, ale i społecznych postaw wobec pieniędzy. Mimo to odpowiedź na pytanie o przyszłość gotówki nie jest ani oczywista, ani jednoznaczna. Żyjemy w świecie głęboko zróżnicowanym, zarówno kulturowo, jak i gospodarczo, co sprawia, że tempo przechodzenia na płatności bezgotówkowe różni się diametralnie między krajami – a nawet regionami. Czy jednak globalny trend prowadzi nas do momentu, w którym gotówka zniknie całkowicie?
Dlaczego coraz więcej ludzi odchodzi od gotówki?
Przez ostatnie lata zaobserwowaliśmy gwałtowny wzrost popularności płatności bezgotówkowych. Smartfony z funkcją NFC, karty zbliżeniowe, Blik, Apple Pay czy Google Pay – to narzędzia, które sprawiły, że fizyczne banknoty i monety coraz częściej zostają w domowych szufladach.
Pandemia COVID-19 tylko przyspieszyła ten proces. Obawy o higienę i bezpieczeństwo sprawiły, że miliony osób po raz pierwszy zaczęły korzystać z płatności elektronicznych. Dla wielu stało się to wygodną normą, z której nie chcą już rezygnować.
Banki i instytucje finansowe również aktywnie promują bezgotówkowe rozwiązania – bo są tańsze w obsłudze i łatwiejsze do monitorowania. Gotówka to dla nich logistyka, ryzyko kradzieży i wysokie koszty transportu. Dla rządów – także problem z tzw. szarą strefą. Pieniądz cyfrowy jest bardziej „przejrzysty”, podatny na kontrolę i śledzenie.
Jakie kraje są najbliżej świata bez gotówki?
Na czele wyścigu do społeczeństwa bezgotówkowego znajdują się kraje skandynawskie – Szwecja, Norwegia i Finlandia. W niektórych regionach Szwecji trudno już zapłacić banknotami, a wiele banków w ogóle nie prowadzi obsługi gotówkowej.
Podobną drogą podąża Korea Południowa, Wielka Brytania czy Kanada. W tych krajach dominują rozwiązania cyfrowe, a gotówka pełni rolę rezerwową, symboliczną. Nawet drobne zakupy w kiosku czy u fryzjera coraz częściej opłacane są telefonem.
Jednak globalna sytuacja wygląda znacznie mniej jednolicie. W wielu krajach Azji, Ameryki Południowej i Afryki gotówka nadal dominuje, zwłaszcza w regionach wiejskich i mniej rozwiniętych gospodarczo. W Polsce obserwujemy silny wzrost popularności płatności bezgotówkowych, ale gotówka wciąż ma się całkiem dobrze – szczególnie poza dużymi miastami.
Czy rezygnacja z gotówki to ryzyko?
Brak fizycznego pieniądza niesie nie tylko wygodę, ale i konkretne zagrożenia. Jednym z nich jest uzależnienie się od infrastruktury technologicznej – prądu, internetu, serwerów. W sytuacjach kryzysowych (np. blackout, awaria systemów bankowych) gotówka jest jedyną formą płatności, która „działa zawsze”.
Innym problemem jest kwestia prywatności. Płatności elektroniczne zostawiają ślad – każdy zakup, każda transakcja, każdy ruch finansowy może być monitorowany. W społeczeństwie bezgotówkowym całkowita anonimowość zakupów znika, a to dla wielu jest niepokojącą perspektywą.
Są też argumenty społeczne. Nie wszyscy mają dostęp do bankowości cyfrowej – osoby starsze, wykluczone cyfrowo czy bezdomni mogą zostać całkowicie odcięci od możliwości funkcjonowania, jeśli gotówka zniknie. Pojawia się więc pytanie o dostępność i równość w takim systemie.
Co mówią instytucje finansowe i rządy?
Choć wiele banków i fintechów promuje rozwiązania bezgotówkowe, większość rządów nie zamierza całkowicie wycofywać gotówki – przynajmniej na razie. Europejski Bank Centralny jasno deklaruje, że gotówka pozostaje ważnym elementem wolności wyboru konsumenta. Podobne stanowisko prezentuje Narodowy Bank Polski.
Jednak równolegle trwają prace nad cyfrowymi walutami banków centralnych (tzw. CBDC – Central Bank Digital Currencies). Wprowadzenie cyfrowego euro, dolara czy złotego to logiczny krok w przyszłość, który może znacząco zmienić krajobraz finansowy.
Taki pieniądz będzie kontrolowany przez państwo, bezpieczny i pozbawiony ryzyka typowego dla kryptowalut. Ale jednocześnie – jeszcze bardziej „przejrzysty” i podatny na regulację. Pojawia się więc pytanie, czy to nie początek końca prywatności finansowej, jaką daje fizyczna gotówka.
Czy gotówka przetrwa kolejne 10 lat?
Odpowiedź brzmi: tak, ale jej rola ulegnie głębokiej transformacji. Przez najbliższą dekadę gotówka prawdopodobnie nie zniknie całkowicie, ale stanie się marginalnym środkiem płatniczym, używanym tylko w wybranych sytuacjach i przez wybrane grupy społeczne.
W krajach wysoko rozwiniętych jej użycie będzie dalej spadać. Młodsze pokolenia już teraz niemal w ogóle z niej nie korzystają. Jeśli ten trend się utrzyma, fizyczny pieniądz może zniknąć w sposób „naturalny” – nie poprzez decyzje polityczne, ale przez brak zainteresowania.
W krajach rozwijających się tempo zmian będzie wolniejsze – ze względu na bariery technologiczne, kulturowe i ekonomiczne. Ale nawet tam coraz większą rolę odgrywają rozwiązania mobilne – czasem z pominięciem klasycznych systemów bankowych.
Zatem czy gotówka zniknie? Nie w ciągu 10 lat – ale z pewnością czeka ją głęboka ewolucja. A może raczej: cyfrowa rewolucja, w której nie każdy będzie czuł się równie komfortowo.